Wiceminister: W momencie walki z pandemią nie ma miejsca na łamanie prawa

Wiceminister: W momencie walki z pandemią nie ma miejsca na łamanie prawa

Dodano: 
Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk
Wiceminister rozwoju Olga Semeniuk Źródło: PAP / Radek Pietruszka
W momencie walki z pandemią nie ma czasu i miejsca na łamanie prawa i punktowe otwieranie się poszczególnych gałęzi gospodarczych – uważa wiceminister rozwoju, pracy i technologii Olga Semeniuk. Bunt na pokładzie i duża ilość emocji nie służą przyspieszeniu zwalczenia COVID-19 - dodała.


Semeniuk w środę w Programie 1 Polskiego Radia była pytana o to, jakie jest stanowisko resortu wobec zapowiedzi bojkotu lockdawnu i otwierania swoich różnych działalności gospodarczych, mimo obostrzeń.

Semeniuk: Musimy się uzbroić w cierpliwość

– Stanowisko resortu, jak i całej Rady Ministrów i całego rządu jest jednoznaczne. Nie ma czasu i miejsca w momencie walki z pandemią na łamanie prawa i punktowe otwieranie się poszczególnych gałęzi gospodarczych. Im szybciej to zrozumiemy, im szybciej nasze działania będą wspólnotowe, to łatwiej nam będzie już - mam nadzieję - w sposób permanentny po prostu gospodarkę uwolnić – powiedziała Semeniuk. Jak dodała, "to wszystko jest kompatybilne w ramach współpracy przy całym projekcie narodowych szczepień".

– I tutaj musimy się uzbroić w cierpliwość, i taki mój apel do przedsiębiorców o jeszcze chwilę cierpliwości. Naprawdę te rozwiązania i narzędzia, o których my debatujemy, rozmawiamy, czego efektem jest chociażby rozszerzenie Tarczy Finansowej 2.0 o kolejne siedem kodów PKD, to jest właśnie wynik naszych konsultacji i rozmów z przedsiębiorcami. Taki bunt na pokładzie i duża ilość emocji z tym związana naprawdę nie służy przyspieszeniu zwalczenia pandemii COVID-19 – powiedziała.

Semeniuk przyznała, że rozumie, iż po 10 miesiącach trwania pandemii przedsiębiorcami "mogą kierować bardzo duże pokłady emocji". – Jesteśmy oczywiście w stanie to zrozumieć. (...) Nie stawiamy już kropki nad "i", i nie mówimy, że to wszystko, co żeśmy zaproponowali samorządom czy przedsiębiorcom. My pracujemy cały czas nieustannie, jesteśmy w dialogu z przedsiębiorcami i różnego rodzaju warianty pomocy z budżetu państwa przedstawiamy. Musimy wiedzieć oczywiście o tym, że mamy określony budżet i w ramach tego budżetu funkcjonujemy – tłumaczyła.

Złagodzenia obostrzeń nie będzie

Od 18 stycznia utrzymane zostały wszystkie z dodatkowych obostrzeń; wyjątkiem jest uruchomienie nauczania stacjonarnego w klasach I-III w szkołach podstawowych. Obostrzenia te będą obowiązywały do 31 stycznia – poinformowała w poniedziałek kancelaria premiera. Dotyczy to także zamknięcia restauracji, które nadal mogą serwować dania jedynie na wynos i dowóz.

We wtorek Centrum Informacyjne Rządu poinformowało, że Rada Ministrów przyjęła uchwałę, dzięki której gminy położone na terenach górskich, które znalazły się w trudnej sytuacji na skutek obostrzeń wprowadzonych w związku z epidemią, mają otrzymać 1 mld zł wsparcia. "Rząd pomoże ponad 200 gminom położonym na terenach górskich. Będą one mogły skorzystać z dwóch rodzajów wsparcia: wynikającego z ich wydatków na inwestycje w latach 2016-2020 oraz z 80-proc. rekompensaty za zwolnienie przedsiębiorców z podatku od nieruchomości. Program pomocy wynosi 1 mld zł i ruszy w pierwszym kwartale 2021 roku” – napisano w komunikacie.

Wielu przedsiębiorców z Podhala, w tym kwaterodawcy i gestorzy stacji narciarskich, zamierza otworzyć swoje działalności po 17 stycznia, bez względu na ewentualne dalsze obostrzenia. W tym celu powstała inicjatywa Góralskie Veto, która zrzeszyła kilkuset przedsiębiorców. Również niektórzy przedsiębiorcy m.in. z woj. śląskiego deklarują, że mimo wprowadzonych przez rząd ograniczeń, otworzą swoje lokale i w najbliższych dniach wznowią działalność. Musimy ratować to, co tworzyliśmy przez tyle lat – argumentują.

Czytaj też:
Kiedy rząd poluzuje obostrzenia? Słowa ministra nie napawają optymizmem
Czytaj też:
Wsparcie dla gmin górskich w trudnej sytuacji. Wiadomo, ile dostaną

Źródło: PAP
Czytaj także